Krajowe media obiegają coraz to nowsze afery, ostatnio sporo skupiło się w otoczeniu zagadnień dróg i transportu. Na dzień dzisiejszy, jeżeli pozbieramy wiedzę do kupy, z różnych przekazów otoczenia możemy się dowiedzieć, że...
Generalnie mamy prawie 900 kilometrów nowych dróg i autostrad! Ale, ale... Jest za mało asfaltu w asfalcie! W związku z tym, że się rozbudowujemy to Premier jedzie po 300 mld. euro! Ale, ale... Wstrzymują nam wypłaty należne na drogi, sprawdzą system, czy aby nie jest korupcyjny.
Krótko mówiąc, misz masz informacyjny a drogi jakie są każdy widzi. Większość z nas korzysta z osobówek, niektórzy z 3.5t, mało z ciężkich, a na własność i do użytku swojego "dużych" nie ma za wiele. Kierowca, kierowcy nie jest w pewien sposób równy. Jadąc kompaktem nie zastanawiam się czy przywalę w przejazd dachem, tylko czy dziura przede mną ma większą średnicę od koła, czy nie za nisko mam bak na gigantycznego "śpiącego" i czy abs zadziała przed wyskakującym pieszym. "Dużym" kolegom spędzają z powiek sen nieistniejące obwodnice, coraz dziwniejsze zasady, korki i terminy. Dodatkowo zwala się nam wszystkim na głowy obecne problemy kulawych decyzji i niejasnych interesów.
Jeszcze dwa tygodnie temu największym problemem był sypiący ponad stan śnieg, parę dni temu po jego stopnieniu wyszły na ulicach efekty zimy w postaci dziur. Zimy? Warto spytać w obecnej sytuacji, czy może jednak czegoś innego?
Dla kierowców to w sumie mało ważne czego to efekty, ważne by to zrobić, zalać, wyłożyć. Za co? Dowiemy się niebawem, po co? Każdy wie (a może nie każdy, może po wydłużenie gwarancji). Czym? O to to jest problem obecnie.
Póki co efekt wizualny ratuje znów padający śnieg i niedobór piaskarek.
K.H
Artykuł z dnia
Archiwum artykułów