Od paru miesięcy w norweskich mediach i komentarzach widać tendencję negatywnego odnoszenia się do umiejętności kierowców zagranicznych ciężarówek i ich wyposażenia. Oczywiście lwia część krytyki spada na brak łańcuchów oraz słabe przygotowanie. Nie bez komentarza pozostaje doświadczenie kierowców w jeździe w kraju gdzie panują tak ekstremalne warunki.
Z przekazów da się wyczuć żal o blokowanie norweskich dróg przez "rozkraczone" zagraniczne auta oraz strach o bezpieczeństwo. Komentarze jak w Norwaypost sprawiają wrażenie, że Norwegowie pragną niewpuszczania zagranicznych ciężarówek do kraju.
Zaś intencje komentarzy z Shiptonorway kierują przewoźników raczej w stronę transportu morskiego, skoro auta są tak słabo wyekwipowane.
Zastanawiający jest fakt niemożności wprowadzenia pewnych ogólnych zasad, od razu przekaz idzie w stronę blokowania wjazdu zamiast poprawiania świadomości kierowców. Dodatkowo w jaki sposób chcą dywersyfikować kraje rejestracji pojazdów? Szwedzi czy Finowie przecież mają podobnie doświadczenia z dróg wiec im się pozwoli wjeżdżać? Idąc tym tropem czy np. Włosi i Bułgarzy będą najbardziej dyskryminowani bo jest u nich cieplej i panują odmienne warunki drogowe??
Z drugiej strony Norwegowie obawiają się o swoje bezpieczństwo i ciężko się im dziwić. Jednak monopolizacja rynku przez wewnętrznych przewoźników po stawkach tam obowiązujących może doprowadzać do bardzo patologicznych sytuacji.
KH
norwaypost.no/shiptonorway.no
Artykuł z dnia
Archiwum artykułów