Taka propozycja może pojawić się ze strony Ministerstwa Finansów. Ostatnie wyniki mówią same za siebie, w naszym kraju ciężko jest wyegzekwować płatność mandatu. Najwięcej problemów mają z płaceniem osoby które na koncie posiadają parę wypisów. Bezkarność rodzi się po części z opieszałości i systemu windykacji takiej należności, często są to małe kwoty na które czekamy "aż zejdą z rozliczeniem" czyli np. będą odliczone od zwrotu podatku.
Zasadniczym celem Ministerstwa, wedle Grzegorza Mroza (zastępca dyrektora departamentu administracji podatkowej w Ministerstwie Finansów.) jest osiągnięcie sytuacji w której to wierzyciel sam płaci, bez wszczynania kroków windykacyjnych czy egzekucji. Najprostszym systemem wydaje się być układ w którym niepłacącym kierowcom nie są odpisywane punkty, nawet po odbyciu specjalnego kursu na przywrócenie puli.
Innym wyjściem jest podniesienie kosztów egzekucji dzięki czemu kierowcy woleliby uiścić należną kwotę w terminie, wymagałoby to jednak zmiany prawa i usprawnienia procedur egzekucyjnych. Na dzień dzisiejszy bowiem, aż 30% należności nie udaje się zwindykować. Warto zwrócić także uwagę na raport NIK któy stwierdza, że aż 100 mln zł rocznie Polska traci na mandatach których nie udało się wyegzekwować w terminie.
Póki co są to jedynei propozycje, pomysł z punktu widzenia Państwa wydaje się być jednak intratny.
Skrót wykonano przy użyciu materiałów - @newseria
Artykuł z dnia
Archiwum artykułów