Busy, auta dostawcze, w których ładowność towaru nie może przekraczać 3,5t DMC. Poza pewnymi ogólnymi zasadami powinno się jeszcze trzymać norm dotyczących pracy. W praktyce często wygląda to inaczej. Ze względu na brak obowiązku rejestracji czasu pracy kierowcy i przejechanych kilometrów nazywani są żartobliwie przez innych użytkowników dróg Europy "Kamikadze".
Maszyny prowadzone przeważnie przez młodych ludzi, szukających możliwości zarobienia szybkich pieniędzy, utrzymania rodziny, nie koniecznie, za najniższą krajową pensje. Auta gnają często po 20000 - 25000 kilometrów miesięcznie "przeskakując" z kraju do kraju. Kierowcy traktują pojazdy jako swój dom, spędzają w nich czas w systemach pracy tzw. 3/1, 2/1. Śpią w nich, jedzą. To wszystko za cenę około 20 groszy od kilometra, zależy na jakiego pracodawcę trafią. Młodzi kierowcy często igrają z życiem wykonując ten zawód, najbardziej ekstremalni odpoczywają po 40 godzinach jazdy i tysiącach przejechanych kilometrów. Nie ma tu mowy o jakiś systematycznych posiłkach, po prostu jedzą kiedy im na to pozwoli czas. Warto ? Wydaje się, że warto skoro jest popyt, naturalną reakcją jest podaż.
Niestety nadal wedle eurostatu to transport drogowy jest najniebezpieczniejszą formą przewozu i podróżowania.
Artykuł z dnia
Archiwum artykułów